Bardzo duza frekwencja ! Ponad 70 osob jak na katowice to wypas jest. Nie bylo mojej reprezentacji z chorzowa ani reszty znajomych chlopakow. Zastanawialem sie czemu. Jak sie pozniej dowiedzialem niby jest jakis bunt czy choywie co. Ze niby sie zarzad zmienil ze cos tam... Hmm. Ogolnie w dupie mam polityke i bede dalej jezdzil tam bo idea tego typu spotkan jest cos wiecej niz rzady i walka o stolki. Szkoda. Bede pewnie sie z nimi widzial na bytomskiej. Ale byl Dynio i pogadalismy o starych karabinach xD Dynio na browar sie wbijamy po bytomskiej ;) AAA i te chlapaki oczywiscie masz zdjac hy hy ;) Przy okazji sobie dupnalem dzisiaj 51km/h :D Pozdrv
Jest dobrze ;) Z ulga stierdzilem po powrocie ze eksperymenty z blokami przyniosly oczekiwany skutek. Ladnie wszystko sie zaczyna ukladac. Jutro pewnie wyskocze na mase w katowicach ;)
Jezdzenie utrudnione bo w parku jakies zawody byly biegaczy. Ale w sumie pojezdzilem sobie po ich trasie ;) Spoko nawet podjazdy. Dalej niestety kolana bolą. Testy ustawień bloków na zewnatrz korby nie poszly. Wracamy do ustawien do wewnatrz. Glukozamina cd. Ogolnie porazka... :/
No wiec tak sie cieszylem ze wyjde wreszcie na rower a tu taka porazka. Kolana mi siadly po 20km ! Co sie dzieje... Kupilem glukozamine i tydzien przerwy robie. Ledwo zaczalem a tu taka lipa qrwa mac. Musze od nowa nad ustawieniem blokow posiedziec no i chyba do lekarza jakiegos dobrego isc. Czy ktos zna dobrego lekarza sportowego gdzies z okolic katowic ?
Magiczna 60tka. Ilekroć przekraczam 60km od razu zaczyna mnie bolec noga. Cholera nie wiem co jest. Boli tylko przy nacisku. Tyl kolana, po zewnetrznej. Moze przechlodzona ? Z reguly wracam pozno ok 22:00. Wkurza mnie to.... Dalo sie odczuc przymrozek w drodze powrotnej.
Wreszcie sloneczny wypad. Wow ! Podczas jazdy na 100 sposobów ustawialem siodlo. Do tylu, do przdu, znowu do tylu, Qrwa nie wiem jak moja dupa to wytrzymala. Ogolnie zaczelo sie od tego ze mialem wreszcie czas zeby poeksperymentowac. Co kolko nowe ustawienie i poszukiwanie optymalnego. Po 4 kolkach udalo sie ;) Dupa boli dalej XD
KMK tradycjnie juz odbyla sie w warunkach spartańskich. Zdarzylem sie juz przyzwyczaic... Towarzystwa dotrzymal mi w drodze powrotnej Pablow. Pyknelismy jedno kółeczko w parku i zawitalimsy do kapelusza na piwko i do domku.