Dalej podtrzymuje moje zdanie ze kierowcy autobusow to tragedia na kolkach. Kompletny brak wyobrazni w wykonaniu pana z nr800 dostarczyl nam niepotrzebnie duzej ilosci adrenaliny. A co gorsze. Narazil naszego zabezpieczajacego na duuuze nieprzjemnosci. Bylismy juz prawie kilka kilometrow do konca trasy kiedy uslyszalem z tylu dziwne chrupniecie. Ogladamy sie a tu na drodze lezy nasz zabezpieczajacy potracony przez autobus ! WTF ! Jak mozna uderzyc kogos w tyl rowera autobusem jadacym nie wiecej niz 15 km/h ? No jednak "Pan Autobus" z sosnowca potrafil ;) Chyba to zdarzenie wykrakalismy bo polowe drogi przegadalismy z Dawidem wlasnie o takich kretynach. No nic co zrobic. Kolo wyglada jak banan. Na szczescie nie stalo sie nic powaznego bikerowi. Choc moglo ! Gdyby sie nie wypiely systemy i wciągnęłoby go pod autobus glebiej... Strach pomyslec. "Pan Autobus" oczywiscie twierdzi ze to nie jego wina. Ale mial wyjatkowego pecha. Bo nasza ekipa "szybkiego reagowania" zablokowala juz cale miejsce zdarzenia ;) No zle trafil gosciu ewidentnie. Potracic bikera, goscia zabezpieczajacego w dupnej kamizelce odblaskowej na oczach peletonu ? Jeszcze w tyl ? Porazka krytyczna... Reszta ekipy pojechala a nasza grupa ok 10 osob zostala z poszkodowanym co by wszystko zalatwic jak nalezy. Ja to bylem tak wkurzony, ze chocbym mial zeznawac ze ten autobys jechal po krawezniku, trawniku i z gory spadl na chlopaka ktory wlasnie wsiadal na rower to wlasnie tak bym powiedzial ;) Policja przyjechala i z poczatku wydawalo im sie ze to bedzie szybki temat. Ale kiedy zobaczyli jakie emocje towarzysza calemu zdarzniu zabrali sie do roboty jak nalezy. Czyli "Pan Autobus" ladnie dmuchal w alko, zostal przesluchany w samochodzie policyjnym potem to samo stalo sie z poszkodowanym bikerem. Cala akcja trwala ok 45min. Na Policje czekalismy tyle samo. Ostatecznie skonczylo sie na mandacie i pkt karnych za spowodowanie wypadu. Mial szczescie ze nasz zabezpieczajacy nie ucierpial mocno w sensie obrazen bo mozna go bylo potem jeszcze sadzic z powództwa cywilnego. Wystarczyla tylko dobra obdukcja. Co do rowerka to wg mnie jezeli nie poszla rama (!) to temat powinien sie zamknac w ok 200-300 pln. Mam nadzieje ze ta sytuacja nauczy takiego delikwenta wyobrazni i wiecej nawet na NAS nie zatrąbi na drodze. No coz. Pobożne zyczenie...
Pogoria IV nie zostala zaliczona w calosci bo zlapalem gume :D Polamalem pompke z nerwow ;) Ale zalatana detka sprawuje sie na razie super. Oliver dzisiaj troche wymiekal hi hi... Chyba bede musial zamienic opony bo tyl juz wyglada srednio... zeby nie powiedziec fatalnie. Moze nastepnym razem uda sie objechac ta tajemnicza trase. Wreszcie ;)
Wyjazd troche spozniony oczywiscie przez Mariusza ;) Dojechalismy do Bytomia prawie 15 min przed 18:00 Mozna przyjac ze wszystko zgodnie z planem. Nasz pierwszy udzial w bytomskiej Masie Krytycznej III edycja. Bylo nas 97szt ;) Bardzo sympatycznie. Podobalo nam sie wiec bedziemy za miesiac. Moim zdaniem powinno byc bardziej propagandowo czyli glosniej troche w mediach chociaz lokalnych. Wiekszosc obserwatorow nie wiedziala o co chodzi...a jedna babka skwitowała "Andrzej ! patrz ile kolarzów !" buahaha ;)