Wyjazd zaplanowany od dawna. Mariusz po raz pierwszy na rowerze w tym sezonie. W dodatku nie na swoim ;) Jeszcze na torach pieknie dupnal... normalka. Wracalem przez Szopienice pierwszy raz ta droga. Super. Jakies jeziorko widzialem ale juz bylo bardzo ciemno wiec nie mialem okazji sie przyjzec. BTW ciekawe kiedy moja dupa przyzwyczai sie do siodla w koncu. Srednia 25km/h w pierwszej fazie czyli ok 18 km bardzo mi sie podobala. Guuuut.
Fajnie sie jechalo ;) 3stawy wygladaja jak ... kupa. Nie wiem kiedy ktos znajdzie kase na to zeby choc czysto bylo. PZW ? No chyba nie... 200 stowy rocznie place za karte i nic nikt nie robi z tymi akwenami ! Dobra nie bede sie wywnętrzał bo mi sie cisnienie zaraz podniesie. Troche wialo o :P
Jest dobrze ;) Z ulga stierdzilem po powrocie ze eksperymenty z blokami przyniosly oczekiwany skutek. Ladnie wszystko sie zaczyna ukladac. Jutro pewnie wyskocze na mase w katowicach ;)
Jezdzenie utrudnione bo w parku jakies zawody byly biegaczy. Ale w sumie pojezdzilem sobie po ich trasie ;) Spoko nawet podjazdy. Dalej niestety kolana bolą. Testy ustawień bloków na zewnatrz korby nie poszly. Wracamy do ustawien do wewnatrz. Glukozamina cd. Ogolnie porazka... :/
No wiec tak sie cieszylem ze wyjde wreszcie na rower a tu taka porazka. Kolana mi siadly po 20km ! Co sie dzieje... Kupilem glukozamine i tydzien przerwy robie. Ledwo zaczalem a tu taka lipa qrwa mac. Musze od nowa nad ustawieniem blokow posiedziec no i chyba do lekarza jakiegos dobrego isc. Czy ktos zna dobrego lekarza sportowego gdzies z okolic katowic ?