Magiczna 60tka. Ilekroć przekraczam 60km od razu zaczyna mnie bolec noga. Cholera nie wiem co jest. Boli tylko przy nacisku. Tyl kolana, po zewnetrznej. Moze przechlodzona ? Z reguly wracam pozno ok 22:00. Wkurza mnie to.... Dalo sie odczuc przymrozek w drodze powrotnej.
Wreszcie sloneczny wypad. Wow ! Podczas jazdy na 100 sposobów ustawialem siodlo. Do tylu, do przdu, znowu do tylu, Qrwa nie wiem jak moja dupa to wytrzymala. Ogolnie zaczelo sie od tego ze mialem wreszcie czas zeby poeksperymentowac. Co kolko nowe ustawienie i poszukiwanie optymalnego. Po 4 kolkach udalo sie ;) Dupa boli dalej XD
Tak wialo ze nie mialem wieczorem juz sily zmagac sie z wiatrem... 1:0 dla niego fck. Zobaczymy next time. Skrocony mostek i siodlo daja rade. Jestem bardzo zadowolony. Wydolnosciowo 40% na +. Przepona juz sie tak nie meczy i oddech duzo lepiej ;)
Ubralem dzisiaj pod spodnie bokserki... No myslalem ze mi dupa odpadnie. Ogolnie moje siodlo selle royal idzie w odstawke i rozgladam sie za san marco skn. Zobaczymy. Jedno wiem. Nie chce widziec wiecej tego siodla ;) Wyjazd mi dzisiaj nie siadl... Nogi cos nie niosly a i bez slonca jechalo sie ciulato. Wyjechalem tylko dla tego ze dla odmiany chcialem popedalowac w ciagu dnia.